Od niedawna to jeden z moich ulubionych deserów czekoladowych. Niezwykle delikatne, wrecz rozpływające się w ustach.
Małe słodkości na jeden kęs, to lubię!
Bardzo proste w wykonaniu, aczkolwiek wymagające dość dużo czasu,
który głównie muszą spędzić w lodówce.
Trufle wykonałam w pięciu wersjach, obtoczyłam je w różnych dodatkach m.in. płatkach migdałów, pistacjach i wiórkach kokosowych. Można również wybrać inne dodatki,które wzbogacą smak trufli, to zależy tylko od Was :)
Ps. Uważajcie, uzależniają!!!
Składniki:
- 500 g czekolady dobrej jakości (przynajmniej 65% kakao);
- 300 ml śmietanki 36%;
- 100 g płynnego miodu;
- 125 g miękkiego masła;
- 75 ml whisky lub rumu;
Do dekoracji:
- płatki migdałów;
- kawa rozpuszczalna;
- pistacje;
- kakao;
- wiórki kokosowe;
Do garnka średniej wielkości wlać śmietankę i zagrzać (nie zagotować). Śmietanka powinna być dość ciepła, aby czekolada mogła się w niej rozpuścić. Następnie dodać całą czekoladę, czyli 500 g połamaną na kostki i mieszać, aż do rozpuszczenia i połączenia składników (powstanie gęsta, czekoladowa masa). Kolejnym krokiem jest dodanie miodu i ponowne wymieszanie. Na samym końcu dodajemy miękkie masło oraz wybrany przez nas alkohol (ja wybrałam whisky).
Tak przygotowaną miksturę studzimy w temperaturze pokojowej przez około 30 min, a następnie w lodówce przez około 3 godziny (najlepiej jednak zostawić genache w lodówce na całą noc, jeśli macie wystarczająco dużo czasu).
Po upływie kilku godzin lub następnego dnia, formować trufle wielkości orzecha włoskiego, a następnie obtoczyć w wybranych dodatkach.
Smacznego!